PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10025008}

Szōgun

Shōgun
7,9 15 751
ocen
7,9 10 1 15751
7,2 9
ocen krytyków
Szōgun
powrót do forum serialu Szōgun

Rozkminiają te same rzeczy po 3 odcinki. Pierwsze naprawdę zapowiadały coś fajnego...zdjęcia, klimat. Mam natomiast wrażenie że od 4ech odcinków oglądam to samo: samurajów, którzy myślą tylko o śmierci i angola, który błąka się po Japonii wciąż nie rozumiejąc, o co w tym wszystkim chodzi. Spłaszczyli wszystkie postaci.

Nie wiem skąd te porównanie, ale serial nie dorasta do pięt Grze o Tron. Jest jakiś jeden wątek, który nie idzie w żadną ze stron. To jakby oglądać Diunę, w której ktoś całe 3 godziny jeździłby na czerwiu z przerwami na jedzenie.

cellfreak

Cieszę się, że ktoś wreszcie to napisał. Męczę kolejne odcinki i kompletnie nie potrafię pojąć hype na ten serial. Dodam,że książkę czytałam kilkanaście razy plus parokrotnie oglądałam serial z lat 80-tych.

ocenił(a) serial na 4
kelas_aina

Po obejrzeniu dzisiejszego odcinka stwierdzam, że lepsze zwroty akcji sa na kasie w Lidlu.

kelas_aina

może dlatego, że nie są to typowo holyłudzkie emocje, ze sztucznymi czytelnymi grymasami

maximus_

Ty w ogóle przeczytałeś ze zrozumieniem mój komentarz? Obecna wersja to popłuczyny po poprzednim serialu, o powieści nie wspominając.

ocenił(a) serial na 4
kelas_aina

Zgadzam się.

kelas_aina

ciężko tutaj coś więcej przeczytać, bo to beztreściwy bełkot

kelas_aina

Hype na punkcie tego serialu był na początku, pierwsze 2 odcinki to zapowiedź ekscytującej przygody, kolejne 2 trzymały pod napięciem i oferowały ciekawe zwroty akcji, a potem... wszystko zwolniło, fabuła zaczęła skupiać się na nieistotnych wątkach, a dialogi (bez specjalnego polotu) zdominowały czas antenowy. Za chwilę odpalam 8 odcinek, zobaczymy czy serial zaskoczy jeszcze.

ocenił(a) serial na 5
Bruce_Lee

I jak ten 8-my?

aronn

Powiem tak: na początku po każdym odcinku czułem niedosyt historii. Z czasem serial zaczął mnie coraz bardziej męczyć; tak jakby marnowano czas i budżet każdego odcinka na przeciągnięcie i przegadanie jednego wydarzenia. Jednak to, co mnie najbardziej tu irytuje, to zachowania postaci - zwłaszcza głównej trójcy, Anjin-Mariko-Toranaga. Nie czytałem książki, serial z 1980 oglądałem dawno temu. Nie wiem, na ile zgodne są zachowania owych postaci z pierwowzorem, ale tak czy tak - wkurzają te postaci. Mariko raz strzela fochy, raz umizguje się do Anjina. Jej relacja z mężem to kompletne nieporozumienie (na początku można było jej współczuć, małżeństwo z rozsądku, ale później Buntaro próbuje się odkupić, stara o nią itd a ta ma go w rzyci). Anjin miota się jak troglodyta i prostak, chociaż wie, że jest w społeczeństwie, gdzie w każdej chwili mogą mu przyrodzenie uciąć praktycznie bez powodu. Pan Toranaga z kolei przez ponad pół serialu zgrywa dobrego wujcia i przywódcę; wszystko mu się udaje (przez co widz nie odczuwa takiego zagrożenia w ramach spoufalania się z postacią), by potem odje*ać jakiegoś focha - on się poddaje, wszyscy mają kark nadstawić za jego kretyńską decyzję, a jego wierny kumpel ma zginąć (w ramach seppuku, które zainicjował jako pewien nacisk) na oczach wszystkich swoich wasali. Ja rozumiem, że w historii pełno było kretynów popełniających kretyńskie decyzje, ale nie po to rozwija się ciekawą historię, by ją potem w kretyński sposób kończyć (jak Grę o Tron, ale tam na chu*owe zakończenie wpłynęło kilka czynników).

*spoiler, jeśli chcesz*
Zapomniałem napisać, 8 odcinek zakończył się tak, że Anjin dogadał się z Yabushige (tym śliskim typkiem co kręcił na dwa fronty ale wraz z upływem fabuły doskonale go rozumiem... swoją drogą ten aktor to słynny Kakihara i Zatoichi!), a Toranaga ZROZUMIAŁ, że dzięki śmierci syna i swojego przyjaciela Hiromatsu jednak nie powinien się poddawać :) czegoś tak z dvpy kretyńskiego to ja dawno nie widziałem :)

Bruce_Lee

Ja to całkowicie inaczej zrozumiałam. Na pewno nie ze Toranaga „zrozumiał”. Ten monolog na końcu miał podkreślić, że Toranaga to przewidział/zaplanował i że tylko udaje pokonanego, żeby zmylić swoich wrogów. Poświęcił syna, którego porywczość przewidział oraz przyjaciela dowódcę, żeby zyskać na czasie i zmylić wrogów. Ale jeśli was nudzi serial, nie dziwię się że mogło Wam to umknąć.
A jeśli chodzi o to że Buntaro się stara… pozostawię to bez komentarza. Lał ja lata i poniżał a ona mu ma to ot tak wybaczyć bo jeden rytuał małżeński się odbył… to tak jakby wybaczać bijącemu mężowi bo przyniósł kwiaty.

Zamsz_i_Nubuku

Sam fakt, że ich poświęcił, wskazuje, jak beznadziejną i irytującą postacią się okazał. A co do Buntaro - zapomniałem dodać, że ona też, niby ofiara ale jak trzeba było od Anjina się odwróciła. Ogólnie chaos narobił się w relacjach między postaciami. A to, że serial nudzi, nie znaczy, że oglądam go nieuważnie. Jak wspominałem, po 4 odcinku rozwlekają jedną sprawę/problem/wątek na cały odcinek. Poza tym, tłumaczone dialogi, skupianie się na gestach, mimice etc. fascynujące jest na początku - potem już tylko czeka się, aż akcja ruszy do przodu.

Bruce_Lee

Mogę tylko podzielić się swoimi odczuciami. Mi serial na razie się podoba. Dlaczego? Bo czytałam książkę i dla mnie książka ma przebieg akcji taki jaki właśnie opisujesz: od pewnego momentu akcja z wartkiej zmienia się w przeciągającą pluchę, romansidło i ma kilka bardzo irytujących scen, które na szczęście serial pomija. Od 7 odcinka akcja idzie troszkę inaczej i mi osobiście się to bardzo podoba- zmieniono detale ale na korzyść. Poza tym podoba mi się realizacja, podoba mi się że Japończycy są bardzo zaangażowani w projekt i widać, że to dla nich duże wydarzenie- móc pokazać swoją kulturę z hollywoodzkim rozmachem ale po swojemu. Bardzo mnie rozczulił wywiad z aktorem grającym Toranage, który mówił że w wielu innych projektach jego uwagi dotyczące Japonii były pomijane, „amerykanizowane”, a tu rzeczywiście mógł pokazać kulturę swojego kraju. Czy Toranaga to beznadziejna postać? Myślę, że i tak przedstawiona jest lepiej niż w książce i wycisnęli z niej o wiele więcej. Gdyby to była postać z gry o Tron to ta jego bezwzględność i bycie cwanym byłaby doceniona, ale wiadomo- odbiór zależy od wielu czynników. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystko tutaj jest super wierne itd, jednak sama historia mnie zaciekawiła, serial ma służyć w dużej mierze rozrywce i on mi jej dostarcza. To tylko telewizja, jeśli aż tak irytuje, radze poświęcić czas czemuś bardziej satysfakcjonującemu. Jednak mam nadzieję że końcówka nie rozczaruje żadnego z nas

Bruce_Lee

Jeszcze a propos Mariko- to ze ona tak gada o śmierci i ze chce umrzeć to nie jest czcze gadanie ☺️ myślę że to bardzo pokazuje właśnie te różnice kulturowe. Mnie też wiele zachowań i postaci irytuje/dziwi, ale po pewnym czasie zdaje sobie sprawę, że wiele rzeczy postrzegam przez okular naszej europejskiej kultury. I myślę że ta różnica między anjinem i jego byt w Japonii, bunt wobec niektórych rzeczy też jest przedstawiony nieco realniej niż w oryginale. Może wyłapywanie tych różnic sprawia że dobrze mi się to ogląda. Natomiast Buntaro mi w ogóle nie żal, jego przemiana magicznie została zainicjowana przez pojawienie się innego męskiego osobnika, co jest typowe dla toksykow, natomiast to inne czasy, inne uwarunkowania kulturowe. Niektórzy zarzucają jeszcze serialowi wyolbrzymienie roli kobiet w Japonii- w książce ta rola była o wiele większa i i tak scenariusz został bardzo zmaskulinizowany

Zamsz_i_Nubuku

Miejmy zatem nadzieję, że dwa ostatnie odcinki pokażą nam, czym Szogun wojuje ;) książki nie miałem przyjemności przeczytać, a serial z 1980 oglądałem dawno temu - i słabo pamiętam. Co do Toranagi - największy problem tej postaci jest taki, że od samego początku on był kreowany na dobrego wujcia i honorowego, troskliwego człowieka - podczas gdy Ishido to serialowy villain. Jeżeli jednak wizerunek Toranagi miał nas celowo zmylić, liczę jeszcze, że pokaże pazury. Bo do tego momentu słabo to wszystko wyglądało. Nie chodzi o sam fakt, że Toranaga mógł udawać skruchę i chorobę (to mi przyszło do głowy), ale że w nieprzekonujący sposób ta postać odwróciła się o 180 stopni i stała się serio wku*wiająca. Co do ukazania kultury Japonii przez ten serial - nie mam zarzutów, sam trochę tematem się interesowałem i lubię ten klimat. Jednak jak wspomniałem - kolejny błąd twórców jest taki, że zamiast na samym początku skupiać się na dłużących (dwujęzycznych) dialogach, przeciągających się scen pełnych gestów - a potem odpuścić, to ciągną ten aspekt przez cały serial, przez co człowieka już nosi, oglądając w kółko te same miny, gesty itd. Nie zastosowano tutaj zabiegu w stylu 1) wprowadzenie pełne niunsów, 2) skrócenie niuansów i popchnięcie akcji do przodu. A co do chęci śmierci Mariko - rozumiem całkowicie, nie dość że presja społeczna, to również utrata bliskich. Sam miałem etapy długotrwałej depresji więc wiem co kobieta czuje. Jeżeli chodzi o Buntaro - zgadzam się z Tobą i przyznaję do błędu. To podły typ, którego porywczą, chamowatą naturę pokazano już w początkach serialu (jak odnosił się do żony przy synu), więc scena damskiego boksu była tylko kwestią czasu. Natomiast rozwój tej postaci jest dziwny. Wygląda to tak: a) podejrzewa, że między Anjinem a Mariko (której miłości nie mógł sam zdobyć) jest iskierka, b) katuje Mariko, c) nagle ugina się przed Anjinem (WTF?!), d) prosi Toranagę o zabicie Anjina, e) prosi Mariko o wybaczenie i sugeruje wzajemne seppuku (how romantic...). Mimo że widać tutaj sens i psychologiczną walkę gościa, który chwyta się coraz niższych gałęzi w trakcie spadania, ALE... za dużo przeskoków między jego reakcjami, zmianą zdania, itd. Zamiast ukazywać progresję w działaniach postaci (choćby i wspomniany Toranaga), serial wlecze w kółko nużące dialogi i niezbyt istotne wątki. A, i co do Anjina - ta postać ma ZERO progresu, jak wspomniałem, miota się i fika do wszystkich, okazuje brak szacunku - a inni go tolerują. Nie jest to realne NAWET przez pryzmat tego, w jaki sposób serial ukazał radykalizm i okrucieństwo feudalnej Japonii. Z tego, co pamiętam, Anjin w wykonaniu Chamberlaina był wręcz nader szarmancki i wazeliniarski, w teatralny sposób wkupiał się w łaski szlachty i (biorąc pod uwagę ramy czasowe) lepiej mówił po japońsku.

Bruce_Lee

Myślę, że to co serial źle ukazuje jeśli chodzi o Blacthornea to to, że on miał się im przydać w kompletnie innym zakresie- miał im zbudować statki i nauczyć żeglugi, a nie uczyć strzelać z armat (tu jest strasznie to skopane w serialu) i dlatego go oszczędzali. Natomiast ja trochę inaczej patrzę na serial, nie oglądałam starej wersji, za to czytałam książkę. Tam Anjin całkowicie wyzbywa się swoich korzeni w pewnym momencie, dlatego podoba mi się to „miotanie” i że w serialu jest jednak przede wszystkim Europejczykiem. Co do postaci Toranagi- zgadzam się ze jest trochę niewiarygodna- zaplanować w ten sposób nawet porazki (rozumiem, reagować na sytuacje) jest po prostu niemożliwe. Za każdym razem kiedy uderzają mnie podobne myśli, co Ciebie pytam się- czy myślę tak tylko dlatego że w naszej kulturze uznane by to było za zle lub glupie? I niestety, często odpowiedź jest twierdząca. Ale ja nie jestem znawca japońskiej kultury, próbuje po prostu wczuć się w sytuacje od drugiej strony. Dziękuję tylko scenarzystom że bardzo ograniczyli wątek romansowy bo on był dla mnie bardzo bardzo irytujący w ksiazce

Zamsz_i_Nubuku

"japońskiej kultury" - część rzeczy jest niezrozumiała nawet obecnie, więc to jest nawet ciekawe

Zamsz_i_Nubuku

Dużo rzeczy mogliby sobie wymyślić na zasadzie 'nie Twoja kultura to się nie wypowiadaj'... szkopuł w tym, że przez pierwszych kilka odcinków sami nas wprowadzali do tej kultury... a teraz trochę się zamotali. Tak jak wspomniałem, nie wiem jak to wyglądało w książce, na ile winni byli scenarzyści. Jednak pewne poprawki do historii celem jej usprawnienia są jak najbardziej mile widziane mimo wszystko...

ocenił(a) serial na 9
Zamsz_i_Nubuku

Mi się nawet zdaje, że Torunaga ściemniał nawet z tym swoim przeziębieniem. Na końcu kaszel minął jak ręką odjął.

Berserk_fw

Tak, nie bez powodu wyslal Jezuitę aby rozgłosil wieści w Osace. Natomiast trochę mnie irytuje to, że zachowania wszystkich sa dla niego tak łatwo przewidywalne, nawet zachowania Anjina, który przecież wywodzi się z całkowicie innego świata i jego reakcje nie powinny być dla niego takie oczywiste.

ocenił(a) serial na 6
cellfreak

Dokładnie tak jest. Serial zwolnił jak wagon z węglem i zrobił się po prostu nudny. Toranaga stypa nie shogun

Danio31b

musisz amerykański nindża oglądać

ocenił(a) serial na 6
maximus_

nalot fanów tego nudnawego serialu. To lubię!

Danio31b

serio napisałem

ocenił(a) serial na 4
Danio31b

No właśnie nawet nie ma z kim podyskutować, bo żeby móc to zrobić to po drugiej stronie muszą być jakieś argumenty....a nie teksty na poziomie obrażonych dzieci w piaskownicy. No ale do tego trzeba mieć coś w głowie a nie tylko wybujałe ego i narcyzm. Ludzie myślą, że ich opinia jest ważniejsza niż innych z jakiegoś magicznego, niewytłumaczalnego powodu.

ocenił(a) serial na 9
cellfreak

Obejrzyj "Psi patrol" - tam jest wartka akcja i tylko proste dialogi. Powinno Ci się spodobać.

ocenił(a) serial na 4
ladywhitesnake

Niesamowity komentarz...aż nie wiem co z nim zrobić. Jak nie masz wystarczającej inteligencji żeby napisać coś merytorycznego, to po prostu nic nie pisz. Inaczej marnuję minutę swojego życia na powiadomienie i czytanie czegoś o zerowej wartości. Z kompleksikami to na terapię a nie na forum.

ocenił(a) serial na 9
cellfreak

Serio. "Psi Patrol" jest idealnie dostosowany do Twojego poziomu emocjonalnego i intelektualnego. Będziesz się dobrze bawił.

ladywhitesnake

zwierzogród też był fajny, szczególnie leniwiec

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones