rewelacyjna rola,film obejrzałem po raz pierwszy ale pewnie nie po raz ostatni i jak narazie najbardziej zapamiętam własnie role R.Duvalla :)
Rzeczywiście aktor rewelacyjny i wyśmienicie zagrał w Ojcu Chrzestnym. Może po prostu bardziej polubiłeś jego postać i tyle. Aby porównać Marlona Brando i Roberta Duvalla obaj musieliby zagrać tą samą postać, następnie stwierdziłbyś który jest bardziej wiarygodny :)
W takim razie nie mogę stwierdzić, czy Marlon Brando jest lepszy od Michała Koterskiego, w końcu nie zagrali nigdy tej samej roli. Cóż za tok myślenia! =P
Podałeś przykład z kosmosu. Oczywiście że Marlon Brando jest aktorem lepszym od miśka.. choć jest tu coś zastanawiającego.. wyobrażasz sobie Marlona Brando w roli Sylwusia w Dniu Świra i Wszyscy jesteśmy Chrystusami? Ja uważam, że nie zagrałby wcale lepiej od Koterskiego:)
Starałem się podać coś możliwie najbardziej kuriozalnego. =D Chcę tylko przez to powiedzieć, iż to czy dany aktor wydaje nam się "lepszy" od drugiego jest tylko kwestią naszego gustu, a nie to czy odegrał on określoną scenkę lepiej od swojego konkurenta.
ale ale. jakkolwiek tok rozumowania w kwestii porównań jest nieco pokrętny, to myślę że Brando spokojnie by sobie poradził w Dniu Świra i Wszyscy Jesteśmy Chrystusami gdyby oczywiście był w odpowiednim do tych ról wieku.
Jeśli chodzi o pierwszą część "Ojca Chrzestnego", to nie Marlon nie Duvall i nie Pacino, lecz James Caan jako Sonny pokazał największe umiejętności aktorskie.