Jeśli nie widzieliście Duvalla w roli Stalina, to nie widzieliście w ogóle Tego Aktora przy prawdziwej pracy. Pan Pobert zasłużył sobie w nim na 10/10, jak sam wspomina w wywiadach, to była najtrudniejsza rola do zagrania, a gdy oglądało się jego grę, to z ekranu wiało grozą.
Jeszcze nikt tak nie ożywił Tyrana jak Robert Duvall. zmiótł mnie z powierzchni Ziemi i żadne Czasy Apokalipsy i Ojce Chrzestne, nie zmienią mojego spojrzenia na jego grę właśnie. Nawet się nie umywają do tego co zagrał w filmie Stalin z 92