O ile nie przepadałem za Gisele i Vincem to Hana mogliby zwrócić rzeczywiście. Był jedną z rzeczy która urozmaicała serię :)
Niestety najpewniej tego nie zrobią. Przede wszystkim dlatego że jego śmierć była zbyt dosadna. O ile Letty mogła przeżyć i jakoś to grubymi nićmi zszyli, tak Han był w środku samochodu który wybuchł robiąc z niego wersję beta tego co się stało z Paulem...
Moim zdaniem Hana nie ma jak przywrócić chyba że będą się cofać w czasie albo klonować. Brat bliźniak też byłby naciągany. Chociaż w sumie jak zrobią sondaż i wyjdzie im że Han był jednak jedną z postaci które przyczyniły się do rozwoju serii i jest nadal popularny to i jego przywrócą do życia w następnych częściach, a może spin-offach? Kto wie.
Nie wiadomo co twórcy wymyślą... od kilku lat przechodzi to wszelkie ludzkie absurdy.
Niestety jak mówisz, śmierć Hana była nazbyt dobitna. To by nie przeszło, a szkoda bo Han to jedna z najulubieńszych postaci <3
Przed chwilą streamowali trailer i otóż na końcu pojawia się pewien azjata :D
Aż powtórzyłem sobie sceny śmierci Hana i w tej z Stathamem w sumie mial wystarczająco dużo czasu by uciec z wraku.
Myślę, że to będzie tylko króciutki epizod, tak jak to było w 6,7 czy którejś części na początku. Tej części, w której była "śmierć" Hana na początku.
A szkoda, że chłopak się nie dostał do "rodziny".
Dobrze że wraca w końcu ubili go offscreenowo ale jednak ubili. Ciekawe jak to odkręcą ?
W sumie to za sprawa "zmartwychwstania" Hana mogliby wybielic Deckarda Shawa. Widac, ze ta postac ma potencjal, a spin-off swiadczy o tym, ze tworcy serii chca go eksplorowac, jednak z krwia jednej z glownych postaci na reku moze byc to ciezkie. A gdyby okazalo sie Han wcale nie zginal, tylko gdzies sie zaszyl to byloby latwiej ocieplic wizerunek Shawa.
Chociaz biorac pod uwage zamieszanie w dwoch filmach spowodowane smiercia Hana byloby teraz troche tanio przywracac go do zycia... Jednak nie. Tworcy serii bariere absurdu przeskoczyli tak dawno temu, ze teraz mogliby nawet ozywic wszystkich. xD
Ciekaw jestem co oni wymyślą że niby jak przeżył wybuch tego wraku. Totalnie bez sensu, jak już niejeden wspomniał "robi się z tego Avengers". Szkoda, że absurd zaczął dominować w tej serii. Jestem na nie.
To już się dawno stało czymś na modłe Avengers. I Albo to kupujesz jak ja . Zawieszasz nie wiarę gdzies wysoko najlepiej na poziomie stratosfery i bawisz się świetnie przy założeniu że filmy te są samoświadome jak daleko zabrnęły z mega wiodowiskowymi absurdami że został im już chyba tylko kosmos. Albo wkurzasz się że nie jest to seria o nielegalnych wyścigach jaką była na początku i wtedy orzestajesz to oglądać. Szukając filmów takich jak Need for Speed. Albo po raz 10sity sobie odpalając Tokyo Drift. Czego byś jednak Ty nie powiedział albo ja decyzja żeby z filmów o wyścigach pójść w wielkie filmy sensacyjne opłaciła im sie w każdym tego słowa znaczeniu i jeszcze bedzie trwać lata w takiej formie łamiąc kolejne granice absurdu aż w końcu powolutku się wypali albo na prawdę przegną wywalą wszystkich żeby driftowali w kosmosie i wszystko się posypie w ciągu jednego filmu xD ;)
Właśnie sobie obejrzałem jeszcze raz tę scenę w "Tokio Drift" i on nie miał żadnej możliwości ucieczki. Dach był tak wgnieciony w ziemię, że aby się stamtąd wydostać musiałoby minąć kilka minut, a wybuch nastąpił po kilkunastu sekundach.
Ponadto gdy dali zbliżenie na Hana, było widać, że on ledwo ręką poruszał. W takim stanie nie mógłby szybko wyjść.
No i ostatnia rzecz - Sean cały czas patrzył na samochód, od przewrócenia, aż do wybuchu. Gdyby Han się wydostał, zauważyłby to, nawet jeśli ktoś by go wyciągnął.
Nie, on nie miał szans stamtąd wyjść, chyba że by się teleportował.
Zamiast robić głupie spin-offy Hobsie i Shawie, które już są totalną rąbanką z cieniem fabuły, to mogliby zrobić film, o tym co się działo przez ten czas z Hanem.
Mam nadzieję, że ktoś wpadnie na ten pomysł, bo ogólnie w środowisku, to bardzo lubiana postać.
Muszę w końcu obejrzeć ten film, na którym była wzorowana postać Hana.