Fantastyczny, elektryzujący film. Ogromną zaletą jest tutaj potraktowanie obu przeciwników na równi. Wydarzenia oglądamy po połowie z perspektywy Amerykanów, po połowie z perspektywy Niemców. I żadna ze stron nie jest faforyzowana. Po prostu mistrzowko sfilmowany pojedynek dwóch okrętów. Wspaniała rola Jurgensa. Nic, tylko się rozkoszować. Zwłaszcza że niektóre sceny przypominają wręcz te z "Das Boota".
dobry film;
obejrzałem go przed laty , jeszcze zanim powstał "das boot",
ponowne obejrzenie i mam jeszcze lepsze zdanie o nim;
życiowa rola Mitchuma
Uwielbiam Mitchuma i nie mogę się zgodzić, że to jego najlepsza rola. Gra tu bardzo dobrze, ale to, co zrobił choćby w "Człowieku z przeszłością", a szczególnie w "Przylądku strachu" i "Nocy myśliwego" to jest dopiero prawdziwe mistrzostwo.
Pod względem realizmu, gry aktorów(pomijam Jurgensa, który zagrał tu z prawdziwym zaangażowaniem) i klimatu, który jest w takim filmie najważniejszy, niestety Podwodny wróg to zupełnie niższa kategoria jakościowa w porównaniu z Das Boot, który jest kompletnym arcydziełem kina wojennego.