Żeby zrobić dobry film nie wystarczy ambitny temat jaki jest choroba, motyw powolnego umierania, pożegnania z bliskim. Dodatkowo to wszystko musi być w dzisiejszych czasach podlane sosem LGBT, nie mam nic przeciwko tylko czemu w połowie filmów. Nie wzbudził moich żadnych uczuć, a dla dramatu to powinno być jakimś wyznacznikiem.