Charakterystyczny klimat lat 80. mlody niezdarny chlopak ktory zmienia sie w wampira i jego klopoty z tym zwiazane.
Film gwarantuje dobra zabawa, fajna muzyke, sympatyczne postacie. Humor i specyfika filmu przypomina ta z Fright Night. O ile jednak w tamtym filmie bylo kilka elementow horrorowych tutaj wszystko jest na luzie.
Ogolnie ciezko wogole go nazwac horrorem bo nie liczac ze glowny bohater jest wampirem to nie ma nic wspolnego ze strachem :)
Dosc powiedziec ze nasz glowny bohater zaopatrza sie w krew w sklepie miesnym, ma lodowke cala puszek ze swinska krwia, nie potrzebuje nikogo zabijac, toczy beztroski zywot nastolatka. Jak przystalo na film dla mlodziezy mamy romantyczna historie, relacje damsko -meskie i sporo zabawnych sytuacji. Pogromcy wampirow to takze komediowy watek a niezdarnosc jednego z nich to ciagly powod do smiechu.
Tak sie zastanawiam jaki byl cel tego filmu. Prawde powiedziawszy wysmiewa on nieco konwencje filmow o wampirach ale ciezko go traktowac powaznie. Chyba glownym zamierzeniem tworcy bylo jedynie dostarczyc widzom rozrywke i blizej mu do Saturday the 14th niz do parodii horrorow.
Film polecam wszystkim ktorzy chca sie dobrze bawic ogladajac go. Swietna rowniez pozycja dla chlopaka ktory chce obejrzec z dziewczyna cos z horrorow ale na tyle lekkie i przyjemne ze jego sympatia nie bedzie ani drzec ze strachu ani sie nudzic. ;)

ps. Rezyserem tego filmu jest tworca doskonalego Final Exam - jednego z pierwszych slasherow , a jedna z rol zagrala Kathy Bates - legendarna Misery.

Polecam :) 9/10