Powodzenia. To będzie raczej nie lada wyzwanie biorąc pod uwagę fakt, że Hitchcock nie żyje.
I co z tego? Myślisz, że tylko Hitchcock ma lub miałby wyłączność gdyby żył? To, że wyreżyserował powieści DdMaurier to nie znaczy, że juz nikt inny nie może lub nie podoła? Sądząc po trailerze i cudownej obsadzie nie wyobrażam sobie, by mogłaby być lepsza adaptacja, ale to moja prywatna rzecz. Czekam z ogromnym pragnieniem.
Hitchcock akurat Rebeccę skiepścił i to mocno, powieść chyba była za odważna na tamte lata, albo chciał rzeczy sam uprościć.
Jeśli chodzi Tobie o zakończenie to nie wina Hitchcocka,ale Kodeksu Haysa,którego 1 z zasad było,że główny bohater pozytywny nie mógł być mordercą. Wątku lesbijskiego też nie mógł pokazać (to nie te czasy). Natomiast sknocił wybierając Oliviera na zagranie De Wintera (aktor jest tu chamem i bucem,a nie przybitym przez przykre doświadczenia człowiekiem).
Ale Hitchock kobiet chyba nie miał specjalnie w wielkim poważaniu, więc pokazanie odważnej, niezależnej od mężczyzny kobiety na ekranie też nie wchodziłoby w rachubę.
Hitchcock raczej by się za nią wziął, z tej prostej przyczyny, że w jego najbardziej płodnym okresie zekranizował ją już Henry Koster w 1952. Później ekranizowało ją BBC na początku lat 80. zeszłego wieku, w postaci miniserialu, zatem twórcy wywarzać otwartych drzwi nie musieli, ale i tak się nie udało, to ładny film, z malowniczymi zdjęciami, ale napięcia, które powinno charakteryzować thriller, w nim za grosz.