Trochę mi głupio przed samym sobą, że przed seansem nie rzuciłem okiem na opis, lub choćby plakat filmu. „Joey” to raczej kino familijne, lub, jak kto woli, kino z dreszczykiem
dla młodszych widzów. Mając ochotę na horror byłem rozczarowany, ale ciężko mi się to oceniać, nie reprezentuję bowiem grupy docelowych...