PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=877306}

Fabelmanowie

The Fabelmans
7,4 22 538
ocen
7,4 10 1 22538
7,9 46
ocen krytyków
Fabelmanowie
powrót do forum filmu Fabelmanowie

9 gwiazdek? 8 gwiazdek? A skąd?
To rozczarowujące chyba na każdej płaszczyźnie kino familijne dla dzieci sprzed 40 lat.
Słaby, infantylny scenariusz, reżyseria bez wielkości Spielberga, słabe aktorstwo dobrych aktorów - można jedynie spytać, co się stało?
Czy Spielberg nie miał bardziej nośnych wspomnień? Czy Kushner zapomniał, jak się pisze scenariusze? Jak można po Cinema Paradiso czy Złotych czasach radia wyskakiwać z czymś tak płaskim, pozbawionym energii, pazura, oczywistym tworem?

menysek

Trzeba jeszcze czytać, te argumenty. Chodzi o to, że z naszych słów wynikają konsekwencje, których nie da się zignorować, czy im zaprzeczyć, bo wtedy negujemy wyjściową tezę, zresztą przedstawienie konsekwencji przekonań, to też sprawdzian czy osoba faktycznie myśli w określony sposób, jeśli mówisz A to jest B, nawet jeśli sobie tego nie uświadamiasz, wtedy musisz to sobie jeszcze przemyśleć i uporządkować w głowie i wtedy albo odrzucasz główną tezę, albo przyjmujesz ją z konsekwencjami, nie ma nic po środku, zakładając, że osoba przestrzega jakieś dyscypliny intelektualnej. :P

kamilos56

Twoje wypowiedzi dotyczą odbioru i percepcji innej osoby, winszuję więc dobrego samopoczucia

menysek

Mówię coś w rodzaju, pytam czy uważasz A, bo wtedy uważasz B, jeśli nie uważasz B to nie uważasz A, lub jeszcze nie uświadamiasz sobie B. Każdy ma jakieś luki w myśleniu, chodzi o to, żeby je odkrywać, aby uspójniać swoje przemyślenia, to samo dotyczy mnie. Naprawdę nie wiem co w tym dziwnego, nadzwyczajnego czy świadczącego o dobrym samopoczuciu? W jakim sensie? Czy czytanie ze zrozumieniem, oraz nie doszukiwanie się na siłę jakiś negatywnych rzeczy, to tak trudna sztuka? Oczywiście może się okazać, że moje B jest błędne, ale trzeba to wykazać w argumentach i wtedy to świadczy o luce w moim myśleniu i to też jest ok. :P 

Vanillia

Co do tej wielowymiarowości (jest to trochę wytarte ze znaczenia słowo, przez to, że bywa nadużywane), to dodałbym jeszcze to, że przez tą autentyczność, można dostrzec analogie w teoretycznie zupełnie odmiennych doświadczeniach, że jest nośnikiem jakieś ogólniejszej prawdy. Z drugiej strony matka jest tylko człowiekiem. :P

Vanillia

Z drugiej strony myślę, że ojciec dużo wcześniej zrozumiał o co chodzi, ale nie mógł się z tym pogodzić, przez co nie chciał jej odpuścić, doprowadzał do pewnych sytuacji licząc, że ona wybierze "właściwie", wbrew swoim uczuciom, ale przy tym godził się na jej "niewłaściwy" wybór. A może tak mocno ją kochał, że pozwalał aby to trwało, bo sam chciał być przy niej blisko, pomimo tego, że go nie kochała. Można odebrać to w jeszcze inny sposób, mamy tutaj związek człowieka o "bardzo wysokiej inteligencji", opanowaniu, stawiający rozsądek nad uczucia, której trudno zaimponować i osoby bardziej emocjonalnej która w takim związku się męczy, wiecznie czuje się gorsza, czuje się bardziej intruzem, przez co nie ma bliskości, jej potrzeby emocjonalnie nie mogą być zaspokojone.

ocenił(a) film na 4
Vanillia

Mam bardzo podobne odczucia. Trafnie to ujęłaś :)

ocenił(a) film na 6
Vanillia

Moim zdaniem, reżyserzy powinni też mierzyć siły na zamiary, Pan SS świetnie odnajduje się w tonacji znanej z Indiana Jones czy Jurassic Park, ale w momencie gdy bierze się za bary z jakimiś wątkami obyczajowo/psychologicznymi to traci swoje największe atuty, oraz generuje niezamierzone efekty komiczne. Ten wątek "zdrady" był dla mnie płytki i nudny do takiego stopnia (akurat byłem po obejrzeniu Scen z Życia Małżeństkiego Bergmana na domiar złego), że uznałem, że nie miałem ochotę oddawać czasu już temu filmowi. Ta scena z Lynchem - dla mnie banalna, sztampowa, tanie efekciarstwo - nie dam się na to złapać tak jak Pan "Łysy z Filmwebu" (przepraszam nie pamiętam personaliów). Wczoraj obejrzałem Babylon - też bardzo średnie, ale chyba bardziej mi podpadło niż Fabelmans.

ocenił(a) film na 7
Vanillia

Być może to autobiografia Spielberga-ale wygląda to na jego nieustanną walkę,by nie pokazać ZA DUŻO,z tego co się z jego rodziną działo..Takie..stałe gryzienie się w język,które jest czytelne i mało wygodne dla widza..Williams-świetna!

patrice_filmweb

Dla mnie film był całkiem ok, ale też nie rozumiem, skąd te peany. Wątki bardzo spłycone, jest kilka scen, które 'robia' film, ale to za mało. Za miesiąc nie będę pamiętać o tej produkcji.

ocenił(a) film na 3
patrice_filmweb

Nic dodać, nic ująć. Magia nazwiska.

patrice_filmweb

Dwie i pół godziny z fajnożydostwem, mój antysemityzm został wystawiony na ciężką próbę. O dziwo wszedł dość gładko, bo Spielberg to zręczny reżyser. Choć patrząc już z dystansu to filmidło takie ni w pindol ni w oko. Jeśli to miało być coś w stylu dzieła autobiograficznego, to wychodzi chyba na to, że Stefan (mimo splotu bardzo korzystnych dla jego przyszłości okoliczności), miał życie przeciętne aż do bólu. Bo kto nie wyłapał klapsów w szkole albo nie przechodził turbulencji rodzinnych? I te popłuczyny niby są tak warte filmowania za grubą kasę? Już się bałem, że mi się jeszcze ten film spodoba, a tak mogę odetchnąć z ulgą

ocenił(a) film na 4
patrice_filmweb

pełna zgoda, nudne kino.

ocenił(a) film na 6
patrice_filmweb

Podpisuję się pod tym. Gdyby reżyserem był John Doe i był tonkego debiut, tenw recenzjach wróżyli by mu karierę w serialach tv i kinie familijnym puszczanym w biedziele o 14.

ocenił(a) film na 3
patrice_filmweb

Mam dokładnie takie same odczucia.
Wujek Borys się mylił.Steven nigdy nie został artystą.Był zawsze cwanym i dobrym rzemieślnikiem.Tacy też kinu są potrzebni.
Ten akurat film jest jednym z najsłabszych w jego całej filmografii.Sprzeda się jak zwykle dobrze.
Nie rozumiem jak przekonał miliony kinomanów,że jego filmy są sztuką.
Moim zdaniem nie są ...
pozdro :)

patrice_filmweb

Magia kina nie polega na drętwym scenariuszu, grze aktorskiej, czy nazwisku reżysera. Magia kina to dla mnie skrajne emocje, gdzie uronię łezkę, uśmiechnę się i zapamiętam film. Rzeczywiście takim filmem jedynym w swoim rodzaju jest Cinema Paradiso. Tam było wszystko czego oczekiwałem.
Fabelmanowie to film słabiutki, nie wzbudził we mnie żadnych uczuć. Ot, ckliwa historyjka o nastolatku, który pragnie robić filmy.
Scena na balu, gdzie Sammy z oprawcy robi super nastolatka o dobrym sercu spowodowała, że chciałem to przerwać.
Aktorzy nie pokazali tu niczego nadzwyczajnego.
Ale...Jeśli Oskara ma zgarnąć ten badziew Wszystko wszędzie naraz to lepiej, żeby statuetkę zgarnął obraz Spielberga.
Drodzy Internauci- w demokracji można wyrazić swoje zdanie, ale bez chamstwa.

ocenił(a) film na 7
patrice_filmweb

Jeden rabin powie tak, a drugi nie. Warsztatowo na pewno film dobry. Jeśli film jest autobiografią, to ta nuda/sztampa scenariuszowa wynika z bycia uprzywilejowanym człowiekiem - rodzice niebiedni, techniczno-artystyczni, stać ich na kamerę, nie zabili mu pasji, choć było blisko (n nieco mniej rozgarniętych rodziców by to po prostu zrobiło), matka niespełniona artystycznie, etc., i pomimo różnych reperkusji generalnie idealna mieszanka by stworzyć spełnionego człowieka. Umówmy się, że gdyby nie różne negatywne wydarzenia w życiu młodego "Sama" to żyłby jak pączek w maśle i dopiero to byłby nudny film. Dziecko szczęścia. I teraz zastanówcie się, co miał reżyser zrobić? Dopisać sobie otwieranie żył? Jakieś dramy, których nie było? Kolejna sprawa, że w biografiach znanych ludzi wszyscy wiemy jakie jest zakończenie, coś jak III SW, wiadomo co się wydarzy i jak. Ciężko z tego ukręcić bata na niezaangażowanego widza. PS. Za to bardzo dobra scena czekania młodego na wielkiego reżysera, dawno nie widziałem tak interesującej sceny czekania. To było bardzo trudne i za +1 w ocenie.

ocenił(a) film na 7
patrice_filmweb

Nie zgodzę się, że film rozczarowuje na każdej płaszczyźnie. Z reżyserią bez wielkości również. Montaż i zdjęcia są dyskretne, ale mają wiele momentów, których może pozazdrościć większość filmów wydanych w 2022 roku. Przykładowo w jednej ze scen Sam nagrywa wjazd samochodu na podjazd, unosi rękę, aby dać znak zatrzymania i gdy to robi niczym w "Lawrence z Arabii" następuje cięcie i jesteśmy na planie westernu. Innym razem światło wpadające do mieszkania rozjaśnia się i przenosimy się do Los Angeles. To tylko dwa przykłady pokazujące jak pomysłowo zmienić lokację. Twórcy trzech "Tomb Raiderów", "Uncharted" i innych podrób "Indiany Jonesa" nie wpadli na nic zbliżonego przez lata. Poza tym każde cięcie jest spowodowane konkretną emocją lub reakcją na emocje wystarczy przyjrzeć się dowolnej z rozmów w filmie. Zdjęcia też są bardzo dobre. W jednej z kluczowych scen filmu Sam ogląda nagrany film i na kadrze złożonym z dwóch planów odkrywa romans mamy na drugim planie. Takich małych perełek jest tu wiele.

ocenił(a) film na 9
malysz369

Dokładnie tak, ale widzę tu sporo radykalnych opinii. Chyba to kwestia wrażliwości. Ja bardziej doceniłem ten film po powtórnym obejrzeniu i dużo więcej ciekawych ujęć zauważyłem.

saltman8

Ja dałem drugą szansę, ale niestety - ponownie nic nie zadziałało. Widzę jedynie dotkliwą powierzchowność, porażającą infantylność.

malysz369

Również się zgadzam. Film mnie nie porwał, a Spielberg nie jest absolutnym geniuszem kina, ale nie odbierajmy chwały ani jego osiągnięciom, ani autobiografii. Wkład w historię kina mogą negować tylko osoby, które nie znają dokonań reżysera i nie potrafią ich porównać do tego, co kino prezentowało wcześniej. To że człowiek nie produkował dzieł w klimatach Felliniego, Kieślowskiego, Jarmusha czy Tarkowskiego wcale nie znaczy, że nie umiał snuć opowieści, nie miał nic do powiedzenia i niczego nowego nie zaproponował zarówno jako reżyser, jak i producent, czy scenarzysta. Czasem zdumiewa mnie jak łatwo ludzie wpadają w skrajności i widzą świat bez światłocieni (i to nawet wyrafinowani fani Cinema Paradiso). Niestety przesadna krytyka prowadzi do pogardy, która jest chyba najistotniejszym krokiem w dehumanizacji innej osoby będącej bezpośrednią przyczyną przemocy i zbrodni. Cóż, szybko uczymy się od polityków...

ocenił(a) film na 4
patrice_filmweb

Wszystko w tym filmie jest praktyczne według utartego schematu. Film jest miałki, stępiony. Momentami banalny, momentami ma być ckliwie. Ot, takie hollywodzkie rzemiosło. Bez ikry. Do kina pokroju Tornatore czy Allena nie ma nawet startu.

ocenił(a) film na 6
patrice_filmweb

Niestety muszę się zgodzić. Biła z tego filmu jakaś nieszczerość i fałszywa nuta. Nawet scenografia wyglądała czasami jak makieta. Plus dziwne niedociągnięcia techniczne jak strasznie widoczne soczewki kontaktowe głównego bohatera, przez co wyglądał momentami jak młody Dracula. W zasadzie film familijny i ratuje go to, że podobał się moim podrostkom. Świetna scena z Fordem. Mega irytujący Seth Rogen.

ocenił(a) film na 4
patrice_filmweb

Zabrakło fascynacji kinem,w zamian mamy historię szurniętej matki. Średni filmik,ale może się podobać. Czegoś innego oczekiwałem,chyba w tym problem.

ocenił(a) film na 1
patrice_filmweb

Dokładnie ten film to totalna porażka

ocenił(a) film na 3
patrice_filmweb

Zgadzam się. Film jest tragiczny.

ocenił(a) film na 5
patrice_filmweb

Bardzo się zgadzam. Wymęczyłam się. To naiwne kino familijne zakorzenione w estetyce lat 90. Spielberg sam z lubością nurza się w nostalgii, ale mnie się ona nie udzieliła, nie oczarowała. I dzięki za przywołanie "Złotych czasów radia" Allena. Allen też wraca w swoim filmie do dzieciństwa (chyba nieco wcześniej niż Spielberg, ale to szczegół) i opowiada o rodzinie, a w tle mamy wszystko to, co składało się wówczas na obyczajowe i kulturowe tło, w jakim dorastał bohater. Ale jakże to jest opowiedziane! Lata świetlne od infantylizmu "Fabelmanów".

ocenił(a) film na 3
patrice_filmweb

Dla mnie to też wielkie rozczarowanie. Liczyłem na na prawdę ciekawą historię ale jest baaardzo przeciętnie. To że na końcu spotyka wybitnego reżysera i robi mu lekcje o horyzoncie nie jest w żaden sposób ciekawe ani atrakcyjne. Dla młodego Spielberga w tym czasie być może miało to kolosalne znaczenie i było dla niego mega ważne ale ... dla nas oglądających to w 2023 jest po prostu SŁABE !!! Nie mam pojęcia za co te Oskary bo się nawet nie kwalifikuje. A no tak zapomniałem że już od wielu lat Oskary nie odzwierciedlają rzeczywistości i nie są wiarygodną oceną a raczej zlepkiem pseudowartości, pseudowybitnychznawców.

ocenił(a) film na 3
patrice_filmweb

To najgorszy z uznanych przez krytyków filmów ever.

patrice_filmweb

"Czy Spielberg nie miał bardziej nośnych wspomnień?" Spielberg powinien przeprosić Jaśnie Wielmożnego Pana, że jego życie okazało się nie spełniać oczekiwań Jaśnie Pana.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones