- Jest ładną kobietą.
- Nie jest ładna - jest piękna. To kobieta o jakiej marzysz, ale nigdy nie będziesz mieć.
"To skromne żarcie, ale przypomina kobietę: jest ciepłe i za darmo".
"Mężczyźnie nie wolno 3 rzeczy: pluć w kościele, drapać się przy matce i dłubać w nosie".
"Pomyślałem, że byłaby z nas dobra para: ja, biedny i bez żony, i pani - bogata i bez męża".
A poza tym, to western ładnie sfotografowany (plenery), z wyrazistą muzyką Goldsmitha (pam, pam, pam), seksowną Welch, a na końcu okazuje się, że "prawie się udało". Oczywiście prawda jest taka, że nic się nie udało. Antywestern pełną gębą.
Cytaty rzeczywiście bezcenne. Film ogólnie bardzo dobry, ale chyba jeszcze nie "antywestern pełną gębą". Nie ma takiej jazdy jak u Leone:). Klasyczny western też to nie jest, dokładnie coś pomiędzy, w stylu "Zawadiaki" czy "Zawodowcy".
Dla mnie w "Bandolero!" mamy jednak już myślenie rodem z antywesternu. Wprawdzie, to nie jest ten kaliber co u Leone, ale jednak nie jest to także klasyczny western w którym czarne charaktery muszą być jednowymiarowymi postaciami. Naprawdę kawał bardzo solidnego westernu :)
Mniejsza o to czy antywestern czy "coś pomiędzy", fakt niezaprzeczalny że film bardzo dobry. Znasz coś w podobnym klimacie? Czyli różniącego się od klasycznego westernu.
Cytaty jak cytaty, żadnej rewelacji. Sam film niezły, chociaż ta bandycka moralność strasznie wkurza.
mnie się strasznie podobały w ogóle kwestie w całym filmie i sposób ich wypowiadania szczególnie przez Jimmiego Stewarta, jest to jeden z niewielu westernów do którego chętnie wracam i mogę oglądać wiele razy, a no i jeszcze ten Dean Martin aj jaj aż chce się patrzeć ;P :D