Uważny widz z tego filmu dowie się na pewno, że święta Amy, wcale święta nie była. Nikt jej w nic nie wciągnął ani niczego nie kazał. Jak niemal każdy brytyjski nastolatek, paliła trawę zanim skończyła 18 i piła, zanim bzyknęła się pierwszy raz, a na koncertach przed poznaniem ukochanego już wyglądała i zachowywała się wskazująco... agresywana też była znacznie wcześniej. W sumie to bardzo rzadko nie była naćpana i była trzeźwa. Miała talent? Oczywiście, ale z filmu wynika też, że niedojrzałe dzieci powinny siedzieć w szkole i się uczyć, a potem dopiero zdobywać kasę i sławę. Jak głodny dostanie za dużo jedzenia na raz to się porzyga i tak miała Amy. Robienie z niej czyjejkolwiek dolki i opłakiwanie obcej ćpunki jest dla mnie brakiem szacunku do samego siebie.
Może się nie znam, ale moim zdaniem wszystkie jej piosenki miały tę samą melodię i wykonanie co do dźwięku. Pewnie tekstem się różniły - nie znam na tyle angielskiego.
Nie wiem, jak ci odpowiedzieć, bo przecież w samym filmie miałeś to wyjaśnione dużo lepszymi słowami. Nie da się przygotować kogoś na wielką sławę, można próbować: opowiadać, tłumaczyć, ale nikt nie zrozumie tego fenomenu w pełni do momentu, w którym go nie doświadczy. A wtedy jest już za późno. Nie możesz na chwilę "przestać być sławnym', żeby ochłonąć, poukładać sobie życie. Taką rolę starają się spełniać wyjazdy w jakieś odcięte od zewnętrznego świata miejsca i usunięcie się z życia publicznego, co jak doskonale na filmie widać, Amy nieudolnie próbowała robić.
"Oczywiście, ale z filmu wynika też, że niedojrzałe dzieci powinny siedzieć w szkole i się uczyć, a potem dopiero zdobywać kasę i sławę."
Co w ogóle znaczy to zdanie? Dosłownie nie ma sensu - szkoła uczy dojrzałości (co?), metaforycznie też nie ma sensu - dojrzałości uczysz się sam, w działaniu, a nie siedząc i pobierając od kogoś lekcje.
Zacytowane zdanie znaczy dokładnie to, co znaczy - siedzieć w szkole i się uczyć, w sensie dosłownym i metaforycznym. Szkoła nie daje doświadczeń, zdobywamy je sami, w działaniu, zgoda, ale szkoła daje ci na to czas. Masz czas, aby dojrzewać, poznawać ludzi i sytuacje, próbować i decydować, co jest, a co nie jest dla ciebie. Nie musisz robić wszystkiego, np. wkładać palców w ogień, żeby wiedzieć, że może zaskwierczeć skóra i się poparzysz. Doświadczenia są bardzo ważne, ale równie ważne są obserwacje i wyciąganie wniosków. A fenomen sławy... to bardzo smutne doświadczenie, zwłaszcza kiedy spadasz w przepaść, siedząc w swoim nowym lamborghini. Jakiekolwiek metafory w tym zdaniu dostrzeżesz :) Jednorożcu z Bukowskim w tle.
No zobacz a przykładowo taki Michał Anioł też był niedojrzały, był bowiem uzależniony od pracy. Praca jako nalóg jest w tej samej grupie. Przykładów wybitnych i niedojrzałych emocjonalnie ludzi można mnożyć, ludzi którzy sobie nie radzili z życiem z emocjami. Panie Sahara a co ty zrobiłeś dla świata poza bycia bohaterem internetu ?